Polska nie jest jeszcze na tyle zamożnym krajem, aby wszyscy przedsiębiorcy działający w branży transportowej mogli sobie pozwolić na kupno nowych pojazdów. Nadal większość z nich jest skazana na leasing lub też na kupno używanego samochodu. Ta druga opcja jest obarczona dość dużym ryzykiem, które możemy jedynie minimalizować pamiętając o kilku podstawowych zasadach. Jest to szczególnie ważne, gdy kupujemy używany ciągnik siodłowy.

Polski transport mocno się zmienia – widać to chociażby na drogach. Nadal można na nich spotkać bardzo leciwe ciągniki siodłowe, ale powoli zaczynają one stanowić zdecydowaną mniejszość. Przedsiębiorcy zaczęli mocniej inwestować, bo wiedzą, że tylko nowoczesne, wydajne, ekonomiczne i mało awaryjne pojazdy pozwolą im konkurować na trudnym polskim rynku, jak również poza granicami naszego kraju.
Zmiany te widać również w ofertach używanych ciągników. Bardzo leciwe egzemplarze można jeszcze spotkać praktycznie tylko na portalach aukcyjnych. W komisach oraz firmach zajmujących się dystrybucją pojazdów ciężarowych tendencja jest zupełnie inna. Tutaj królują ciągniki maksymalnie 5-6 letnie, bo takich głównie szukają klienci. Najpopularniejsze są natomiast pojazdy 2-4 letnie, których właściciele po spłaceniu leasingu postanowili wymienić je na nowe ciągniki. To rarytasy, zdecydowanie droższe od starszych pojazdów, jednak stanowią pewniejszą inwestycję.

Na co zwracać uwagę wybierając używany ciągnik siodłowy?
Przede wszystkim należy wiedzieć, gdzie pojazd będzie wykorzystywany. Jeśli ma pokonywać trasy międzynarodowe, wówczas ważna będzie kwestia wielkości i wyposażenia kabiny. Przyda się też mocny silnik, który nie będzie się męczył podczas jazdy ze stałą prędkością po niemieckiej czy francuskiej autostradzie. Należy inwestować w ciągniki napędzane jednostkami spełniającymi normę Euro5 / Euro6. Jest ona już standardem na europejskich drogach, szczególnie w Niemczech. Na rynku używanych pojazdów jest bardzo dużo modeli wyposażonych właśnie w takie silniki.
Przebieg ważniejszy od marki
Zwracajmy uwagę na przebiegi mniejsze niż pół miliona kilometrów, bo wówczas możemy jeszcze liczyć, że ich eksploatacja nie będzie zbyt kosztowna (chodzi o drogi serwis). Kwestia marki ma raczej drugorzędne znaczenie. Co nie zmienia faktu, że na polskim rynku bardzo dobrą opinią cieszą się przede wszystkim ciągniki DAF-a, MAN-a i Scanii.
Kupno używanego ciągnika siodłowego jest w pewnym sensie loterią. Dlatego lepiej wybrać egzemplarz może nieco droższy, ale pochodzący z pewnego źródła, na który czasami można nawet uzyskać gwarancję sprzedawcy. Im młodszy będzie to pojazd, tym większe szanse, że nie stanie się on skarbonką bez dna.